Film w internecie? Ale jaki film? Gdzie on ma być? I po co w ogóle film? Z każdym rokiem takich pytań i odpowiedzi przed produkcją jest coraz więcej. Pojawiają się nowe platformy, dostępne formaty, jest więcej różnych urządzeń z ekranami czy zmieniają się sposoby zliczania wyników kampanii. Dlatego przed dalszą lekturą sprawdź datę publikacji tego tekstu. Bo może ma on już tylko wartość historyczną.
Internet vs TV
Zacznę od podstawowego błędu, jaki wciąż obserwuję. Jest rok 2021, a wiele filmów w internecie to reklamy telewizyjne.
Przyczyna: produkcje telewizyjne są w niezmienionej formie wrzucane do internetu. A te tworzone do sieci często powstają według schematów ATL-owych.
Efekt: Spoty zbyt późno prezentują produkt, temat reklamy. Brakuje
wyraźnego attention grabbera, który ma przykuć uwagę, odsunąć w czasie pominięcie reklamy czy dalsze przewijanie feedu.
Przyczyna: produkcje telewizyjne są w niezmienionej formie wrzucane do internetu. A te tworzone do sieci często powstają według schematów ATL-owych.
Efekt: Spoty zbyt późno prezentują produkt, temat reklamy. Brakuje
wyraźnego attention grabbera, który ma przykuć uwagę, odsunąć w czasie pominięcie reklamy czy dalsze przewijanie feedu.
"Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi"
Telewizja przyzwyczaiła, że reklamę ogląda się od deski do deski, więc można robić zaskakujące zakończenie. W internecie zaskakujący musi być sam początek filmu. Najlepiej widać to na trailerach filmowych, w których kiedyś napięcie stopniowo narastało. Wiadomo, że siedząc w kinie przed seansem, nie pominiemy reklamy. Jednak, teraz gdy zapowiedzi filmów ogląda się głównie w internecie, w pierwszych sekundach mamy już wybuch lub inną wyjątkową sytuację, która wzbudza ciekawość. Dopiero potem następuje rozwinięcie.
Najlepszą radę dla twórców reklam internetowych dał Alfred Hitchcock, mówiąc, że film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć.
Najlepszą radę dla twórców reklam internetowych dał Alfred Hitchcock, mówiąc, że film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć.
Formaty, formaty, formaty...
Dopasowanie filmu do internetu w dużej mierze musi też wynikać z samej specyfikacji jego umiejscowienia. Utarło się myślenie, że trzeba robić formaty pionowe. No tak. A jak ktoś trzyma telefon poziomo? Ustawiając reklamę na Facebooku, można wgrać od razu wiele jej wariantów proporcji czy czasu. A nawet jest narzędzie do wycinania i edytowania w samym panelu reklamowym, dzięki czemu materiał można dopasować do miejsca, gdzie będzie wyświetlany.
Nie chcę jednak tworzyć pełnego spisu formatów, bo mam nałożony limit znaków na tekst. Wolę skupić się na ciekawszym podziale treści video w internecie, uwzględniającym perspektywę odbiorcy: reklamy, które odbiorca musi zobaczyć i reklamy, które chce zobaczyć.
Nie chcę jednak tworzyć pełnego spisu formatów, bo mam nałożony limit znaków na tekst. Wolę skupić się na ciekawszym podziale treści video w internecie, uwzględniającym perspektywę odbiorcy: reklamy, które odbiorca musi zobaczyć i reklamy, które chce zobaczyć.
Jaki reklamy musimy/chcemy oglądać?
Pierwsza i największa grupa to materiały tworzone z naciskiem na komunikat, który chcemy przekazać. A mając odpowiedni budżet mediowy, już dopilnujemy, aby treść dotarła do grupy docelowej. Pamiętać zatem trzeba, aby najważniejsze informacje skumulować w pierwszych sekundach filmu, gdy oglądalność jest procentowo największa. Powiedzenie „większe logo” zmienia się w filmach internetowych na „wcześniej logo”.
Znacznie mniejszą, ale i najciekawszą grupą reklam video w internecie są filmy, które odbiorcy faktycznie chcą oglądać. W ich przypadku treść, którą mamy do przekazania obudowujemy w dodatkową wartość. Najczęściej rozrywkową, ale też ciekawostkową, a nawet dokumentalną. Do tej kategorii należą reklamy OLX z „Fanatykiem wędkarstwa”, komunikacja środków do pielęgnacji samochodów K2 ze „Szczerym Jurkiem” czy miniseria dokumentów radiowej Czwórki o historii muzyki elektronicznej „Definicja brzmienia” (obowiązkowo musiałem dać coś od siebie). Filmy takie mogą być także wrażeniowe jak reklama linii lotniczych Emirates ze stewardesą na szczycie Burj Khalifa czy bliżej – teledysk „I ciebie też, bardzo” promujący Żywiec Męskie Granie 2021 (sztos!).
To, co łączy te produkcje, to uczucie, że nie straciliśmy czasu spędzonego na kontakcie z marką.
Bo to jest fajne.
To, co łączy te produkcje, to uczucie, że nie straciliśmy czasu spędzonego na kontakcie z marką.
Bo to jest fajne.
Ten artykuł znajdziecie również w raporcie Interaktywnie.com => "Marketing przez video i streaming w internecie 2021"