KONCEPCJA KAMPANII
OTOMOTO jest bezdyskusyjnym liderem rynku platform motoryzacyjnych. Każdego miesiąca z usług serwisu korzysta blisko 8 milionów internautów. Siłą OTOMOTO jest baza kilkuset tysięcy ogłoszeń – od samochodów osobowych, przez motocykle, maszyny rolnicze i budowlane aż po części. Postanowiliśmy wykorzystać tę siłę i właśnie wśród ogłoszeń poszukać inspiracji i prawdziwych historii samochodów oraz ich właścicieli. Tak narodził się pomysł cyklu reportaży z serii „Prawdziwe historie”, których motywem przewodnim będzie zaprezentowanie wyjątkowych historii stojących za samochodami i ich właścicielami.
OTOMOTO jest bezdyskusyjnym liderem rynku platform motoryzacyjnych. Każdego miesiąca z usług serwisu korzysta blisko 8 milionów internautów. Siłą OTOMOTO jest baza kilkuset tysięcy ogłoszeń – od samochodów osobowych, przez motocykle, maszyny rolnicze i budowlane aż po części. Postanowiliśmy wykorzystać tę siłę i właśnie wśród ogłoszeń poszukać inspiracji i prawdziwych historii samochodów oraz ich właścicieli. Tak narodził się pomysł cyklu reportaży z serii „Prawdziwe historie”, których motywem przewodnim będzie zaprezentowanie wyjątkowych historii stojących za samochodami i ich właścicielami.
WYZWANIE
Start projektu przypadł na grudzień, więc pierwszy spot z serii musiał konkurować o uwagę odbiorców z największymi markami w „najgorętszym” okresie reklamowym w roku. Przyjęta konwencja reportażu dawała szansę na wyróżnienie opowiadanej historii, ale jednocześnie wiązała się z wyzwaniem w postaci obsadzenia w rolach głównych amatorów - właścicieli samochodu, zamiast profesjonalnych aktorów.
Start projektu przypadł na grudzień, więc pierwszy spot z serii musiał konkurować o uwagę odbiorców z największymi markami w „najgorętszym” okresie reklamowym w roku. Przyjęta konwencja reportażu dawała szansę na wyróżnienie opowiadanej historii, ale jednocześnie wiązała się z wyzwaniem w postaci obsadzenia w rolach głównych amatorów - właścicieli samochodu, zamiast profesjonalnych aktorów.
BOHATER
Poszukując motywu przewodniego dla pierwszego filmu, zdecydowaliśmy, że będzie to auto wyprodukowane przed rokiem 1989. Wybór nie był przypadkowy. Samochody kojarzące się z czasami PRL-u budzą bowiem wiele wspomnień, a stojące za nimi historie i emocje łączą nierzadko kilka pokoleń. Nie inaczej było w przypadku, znalezionego wśród ogłoszeń, 38-letniego Wartburga 353, który od nowości pozostawał w rękach jednej rodziny. Auto, które od kilkudziesięciu lat zawsze parkowało w tym samym garażu, służyło nieprzerwanie trzem pokoleniom właścicieli i zyskało wartość sentymentalną, tylko czekało, aby opowiedzieć jego niezwykłą historię szerszej widowni.
Poszukując motywu przewodniego dla pierwszego filmu, zdecydowaliśmy, że będzie to auto wyprodukowane przed rokiem 1989. Wybór nie był przypadkowy. Samochody kojarzące się z czasami PRL-u budzą bowiem wiele wspomnień, a stojące za nimi historie i emocje łączą nierzadko kilka pokoleń. Nie inaczej było w przypadku, znalezionego wśród ogłoszeń, 38-letniego Wartburga 353, który od nowości pozostawał w rękach jednej rodziny. Auto, które od kilkudziesięciu lat zawsze parkowało w tym samym garażu, służyło nieprzerwanie trzem pokoleniom właścicieli i zyskało wartość sentymentalną, tylko czekało, aby opowiedzieć jego niezwykłą historię szerszej widowni.
REALIZACJA
Przygotowując koncepcję „Prawdziwych historii”, wiedzieliśmy, że nie da się jej zamknąć w 30 sekundach spotu. Z tego powodu postawiliśmy na styl dokumentalny, który nie tylko pozwolił nam przedstawić pełną opowieść, ale również zachować odpowiednie tempo narracji, aby widz miał czas współodczuwać emocje towarzyszące bohaterom. Wybrana przez nas forma – dwuminutowy reportaż - dodatkowo podkreśliła autentyczność opowiadanej historii. Wszystko, co odbiorca widzi na ekranie od właścicielki Wartburga, przez jej dom rodzinny aż po zaśnieżony górski krajobraz Dolnego Śląska jest w 100 procentach prawdziwe. Nie ma tu aktorów czy sztucznego śniegu. Sprawiło to, że film dodatkowo wyróżniał się na tle innych świątecznych produkcji.
Przygotowując koncepcję „Prawdziwych historii”, wiedzieliśmy, że nie da się jej zamknąć w 30 sekundach spotu. Z tego powodu postawiliśmy na styl dokumentalny, który nie tylko pozwolił nam przedstawić pełną opowieść, ale również zachować odpowiednie tempo narracji, aby widz miał czas współodczuwać emocje towarzyszące bohaterom. Wybrana przez nas forma – dwuminutowy reportaż - dodatkowo podkreśliła autentyczność opowiadanej historii. Wszystko, co odbiorca widzi na ekranie od właścicielki Wartburga, przez jej dom rodzinny aż po zaśnieżony górski krajobraz Dolnego Śląska jest w 100 procentach prawdziwe. Nie ma tu aktorów czy sztucznego śniegu. Sprawiło to, że film dodatkowo wyróżniał się na tle innych świątecznych produkcji.
REZULTATY
Pierwsza odsłona cyklu przyniosła tysiące pozytywnych reakcji w formie komentarzy internautów, a także przesyłanych zdjęć własnych samochodów – najczęściej klasyków, podobnie jak Wartburg, pozostających w rękach jednej rodziny od kilku pokoleń. Posty dotyczące historii Wartburga osiągnęły najlepsze wyniki pod kątem zaangażowania i wyświetleń spośród wszystkich kreacji przygotowanych w social mediach przez OTOMOTO w 2021 roku.
Pierwsza odsłona cyklu przyniosła tysiące pozytywnych reakcji w formie komentarzy internautów, a także przesyłanych zdjęć własnych samochodów – najczęściej klasyków, podobnie jak Wartburg, pozostających w rękach jednej rodziny od kilku pokoleń. Posty dotyczące historii Wartburga osiągnęły najlepsze wyniki pod kątem zaangażowania i wyświetleń spośród wszystkich kreacji przygotowanych w social mediach przez OTOMOTO w 2021 roku.